Przeglądając media społecznościowe, blogi, czy fora dyskusyjne można zauważyć w ostatnim czasie spory ruch na temat spraw ekologicznych wszelakiego rodzaju. W zasadzie nie ma dnia, abym nie natknął się na jakieś informacje czy chociażby wzmianki na tematy zaśmiecania naszej planety, na temat recyklingu, sortowania odpadów, ograniczaniu zużycia niektórych produktów, na temat opakowań trudnobiodegradowalnych, świadomym konsumpcjoniźmie a nawet świadomym eko-podróżowaniu. W pewnym momencie zaczęło się to robić trochę śmieszne i karykaturalne obserwując osoby, które dotychczas nie wypowiadały się nigdy na ten temat nagle stały się eko-mentorami. Taka była pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę, samemu będąc normalnym zjadaczem chleba, który niewiele robi w kierunku eko. Niby wiedziałem, że trzeba ograniczać zużycie wody, że segregacja odpadów ma znaczenie, że plastik to zło które rozkłada się tysiące lat. Trudniej jednak z przestrzeganiem pewnych zasad i przełamaniem wieloletnich przyzwyczajeń. W tym punkcie jakim byłem brak było świadomości i wiary w to, że to ma jakikolwiek sens. Co ja mogę samemu? Oprócz tego zmiana czegokolwiek w życiu wymaga wysiłku, a nie zawsze albo nawet często nam się po prostu nie chce. Tym bardziej „moda” na bycie ekologicznym nieco mnie śmieszyła.
Coraz częstsze podróżowanie otwarło mi jednak oczy na pewne rzeczy i dało do myślenia. Nagle mogłem porównać to co widać w mediach z rzeczywistością. Telewizja, czasopisma, foldery reklamowe karmią turystów pięknymi kurortami, plażami, sterylnie czystymi atrakcjami podczas gdy rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna po wyjściu za mury skrzętnie strzeżonego, idealnego świata wokół hotelu. Tony śmieci w unikatowych na skalę światową miejscach, zabytkach, atrakcjach przyrodniczych czy pięknych krajobrazowo terenach wywołały u mnie kaca moralnego i chęć zmiany. Ja – dotychczasowy ignorant – dorosłem do tej świadomości, która pozwala myśleć, że jednostka może mieć wpływ na dobre zmiany. Człowiek w pojedynkę nie zdziała za wiele, ale setki czy tysiące pojedynczych impulsów pozwala ruszyć nawet najbardziej zatwardziałe przyzwyczajenia. Zaczynam to rozumieć. Zaczynam rozumieć tych nagłych propagatorów eko-życia mając nadzieję, że sami w to co mówią i piszą bardzo wierzą. Zacząłem wierzyć, że oni sprawiają abyśmy przystanęli na chwilę i zastanowili się nad tym czy to co robimy jest właściwe i czy przypadkiem nie dokładamy ręki do powolnej zagłady środowiska naturalnego. Miałem przyjemność poznać jakiś czas temu osobę zarażoną podróżami i niestrudzoną propagatorkę eko-życia. Podróże stały się punktem zaczepnym naszej znajomości natomiast to co poruszyło mnie osobiście to stuprocentowe zaangażowanie jej w ulepszanie świata, mówienie wprost co jest złe i propagowanie lepszych zmian – ekologicznych zmian. Agrafkageografka.pl otwarła mi oczy na wiele tematów. Naprawdę. Eliminacja plastiku w życiu codziennym, segregacja odpadów ale również wiedza ile – my ludzie – marnujemy żywności, jak bardzo jesteśmy konsumpcyjni i jak wiele czynników wpływa na nasze lokalne środowisko pozwoliła uruchomić myślenie o procesie codziennie wykonywanych czynności i skłonić do zmian. Zajrzyjcie proszę na stronę agrafkageografka.pl oraz jej profil na instagramie o tej samej nazwie, aby poszerzyć swoje horyzonty i dołożyć swoją cegiełkę do zmian na lepsze. Dowiecie się jak w prosty sposób możecie być bardziej ekologiczni i na co zwrócić szczególną uwagę. Na instagramie pojawiła się również bardzo fajna i pouczająca inicjatywa @swiadome_podrozowanie którą tworzą właśnie @agrafkageografka.pl jak i @siodmywswiecie.pl oraz @na_atlantyde – super inicjatywa zwracająca uwagę na to jak podróżować świadomie, moralnie, ekologicznie oraz przede wszystkim z uszanowaniem innego człowieka i zwierząt. Zajrzyjcie! Poczytajcie! Obserwujcie!
Problem rosnących śmieci jest już problemem całego świata, każdego kraju – bez wyjątku! Możemy sobie zadać pytanie co z tego, że my wprowadzimy zmiany na lepsze jeśli na przykład w Chinach czy powiedzmy w Indiach nikt z tym nic nie robi? Otóż myślenie w ten sposób na pewno nie pcha nas do przodu, a wręcz cofa i pogłębia i tak już złą sytuację. Zrozumiałem, że trzeba zacząć od siebie i dawać przykład innym. Sukcesywnie zmieniać nawyki i ograniczać do maksimum szkodzące środowisku czynniki. Jednostka porusza kolejne jednostki, a liczna grupa jednostek pozwala już wpłynąć na modę i trendy. Pozwala uświadomić producentom, że pojawia się nowa, mocna grupa potencjalnych klientów szanujących tylko rozwiązania ekologiczne. Pojawiają się równolegle coraz mocniejsze idee eliminujące możliwość rozwoju tym, którzy nie przestrzegają dobrych zmian przy produkcji swoich produktów. Niektórzy mocni gracze zaczynają już to zauważać. Oprócz tego władze niektórych Państw już zauważyły, że zapanowanie nad odpadami i uświadamianie ludności w tym ważnym temacie jest polem do dobrych zmian i magnesem dla coraz bardziej ekologicznych ruchów turystycznych. Wszystko za sprawą pojedynczych inicjatyw, które dzięki swojej konsekwencji i uporowi rosną w siłę i pokazują światu którędy droga.
Nie jestem znawcą tematu – jak chociażby agrafkageografka.pl – i nie chcę, abyście odebrali mnie za mądrzącego się pseudo ekologa. Daleko mi do ideału, ale zrozumiałem, że mówienie czy pisanie o tym to dobry ruch w stronę normalności. Im więcej będzie sygnałów, im więcej szumu wokół tematu tym lepiej i tym więcej z nas przejrzy na oczy. To dopiero początek walki ze złymi nawykami, zmowami producenckimi i truciem środowiska zarówno przez producentów jak i nas samych. Poczułem w końcu, że również chcę poruszyć zagadnienie ekologicznego życia ponieważ zauważyłem w tym sens. Pojąłem, że małe zmiany w życiu, zmiana pewnych procesów domowych czy odpowiedni wybór produktu podczas zakupów może wiele zmienić, nie mówiąc już o innych zagadnieniach. Razem możemy bardzo wiele zmienić!
Życzę Wam refleksji i zastanowienia nad tą jakże istotną sprawą. Życzę świadomości w działaniu i uczeniu właściwych zachowań również swoich dzieci, które przecież będą kreować nasz przyszły świat.
Życzę Wam dobrego dnia i dobrych zmian!
Damian