Od kolejnego pobytu (już trzeciego) nad Jeziorem Garda minęły 3 miesiące, a ja w żaden sposób nie umiałem się zdobyć na spisanie podsumowania lub jakichkolwiek refleksji na temat tego 10-dniowego rowerowego wypadu. Wyjazd odbył się w gronie 8 zgranych osób, których dwa razy nie trzeba było namawiać do wczesnej pobudki i gotowości do górskiej przygody. Wyjątkiem był mój syn, który z uwagi na małe doświadczenie i słabą kondycję selekcjonował wycieczki dla siebie, a wolny czas organizował sobie po swojemu. Też SUPER :))
Stwierdziłem, że tym razem przedstawię Wam – tak bardzo ogólnie – kilka ciekawych pomysłów na rowerową “wyrypę” dla osób przynajmniej o średniej kondycji. Poniższe trasy nie są ciekawe tylko dlatego, że my je przejechaliśmy, ale dlatego że naprawdę zasługują na uwagę. Tak naprawdę nad Jeziorem Garda – pod względem widokowym – nie ma złych tras … wszędzie jest pięknie, wszędzie jest magicznie :))
trasa nr 1
Peschiera del Garda – Casa Otello – trasa rowerowa wzdłuż rzeki Mincio – Monzambano – Castello Scaligero (Valeggio sul Mincio) – Monzambano – trasa rowerowa wzdłuż rzeki Mincio – Casa Otello – Peschiera del Garda
Długość trasy: 32km
Stopień trudności: łatwa
Suma przewyższeń: ok. 110m
Walory widokowe, różnorodność (skala 1-5): 2
Mapa poglądowa – trasa nr 1
Peschiera del Garda
Fajna trasa na rozgrzewkę przed trudniejszymi etapami. Akurat w naszym przypadku była to trasa zrobiona w ostatni, dziesiąty dzień kiedy zmęczenie dawało się już we znaki, a trzeba było znaleźć jeszcze czas i siły na pakowanie się przed powrotem do domu. Trasa idealna na połowę dnia lub dzień o niepewnej pogodzie, gdzie będzie można wpasować się w “okienko pogodowe”. Droga wiedzie cały czas płasko, czasem po prawej, czasem po lewej stronie rzeki Mincio, przyjemnie, równo, relaksacyjnie. Tak można podsumować charakter tej wycieczki. Oczywiście nie można zapomnieć o walorach widokowych. Mijamy malownicze winnice, małe zalesione wzgórza, niepozorne miasteczka w oddali. Pozwalamy sobie wjechać również do miasteczka Monzambano, aby podjechać pod ruiny zamku widzianego z poziomu rzeki. Zamek jest niestety w rękach prywatnych i nie udało się wejść do środka. Miejscem docelowym naszej trasy były inne ruiny zamku – Castello Scaligero w miejscowości Valeggio sul Mincio. Naprawdę fajne, malownicze miejsce. Tutaj również nie udało nam się wejść do środka zamku oraz na jego wieżę (co mogło skutkować pięknym widokiem) ponieważ trafiliśmy na początek sjesty, a tym samym przerwę w sprzedaży biletów. Jak pech to pech :)) Powrót przebiega w równie harmonijny sposób i jadąc równym tempem nie czuć zmęczenia.
Fajna trasa na chill i aktywny odpoczynek.
******************************
trasa nr 2
Salo – Tormini (SS45bis) – Corona (SPiv) – Vobarno / Collio (SPiv) – w prawo via Forno – Nalmase – Degagna – Eno – Trebbio (SP56) – via Idro – Crone (SP58) – Capovalle (SP58) – Lago di Valvestino (SP9) – Navazzo (SP9) – Gargnano (SS45bis) – Toscolano Maderno (SS45bis) – Barbarano (SS45bis) – Salo
Długość trasy: 82km
Stopień trudności: trudna
Suma przewyższeń: ok. 1500m
Walory widokowe, różnorodność (skala 1-5): 5
Mapa poglądowa – trasa nr 2
Bardzo, ale to bardzo ciekawy etap. Tak sobie myślę, że z przyjemnością powtórzę tą rundę przy następnej wizycie nad Gardą. Jestem z tych osób co nie lubią jechać drugi raz tej samej trasy ponieważ wiem czego się spodziewać i wiem które odcinki przysporzą mi bólu. Źle mnie to nastraja do jazdy :)) Ta trasa jest jednak na tyle ambitna, że pozostawiła we mnie pewien niedosyt i chciałbym ją poznać lepiej.
Po wyjeździe z Salo i pokonaniu przyjemnych 7-8 km (choć ruchliwych jeśli chodzi o auta) w miejscowości Collio skręcamy w prawo w ulicę via Forno. Od tej pory jest już cisza jeśli chodzi o ruch samochodowy, a droga tajemniczo się zwęża. Tutaj też zaczyna się ciągły, 20-kilometrowy podjazd. Ponieważ wolę podjazdy niż zjazdy buzia mi się uśmiecha, a dobra dyspozycja potęguje radość z jazdy. Droga jest wąska, zacieniona otaczającymi drzewami a mijane małe wioski wydają się opustoszałe. Lubię takie miejsca. Tuż obok Jeziora Gardy, a nie widać już komercji, nie widać ludzi, jest sielsko, spokojnie … trochę jak nie we Włoszech. Bardzo przyjemnie. Podjazd ciekawy, długi, wyczerpujący ale dający satysfakcję kiedy osiągamy najwyższy punkt przed Vico i Trebbio skąd już tylko zjazd w kierunku Jeziora Idro. Widok na jezioro na początku zjazdu to obraz, którego nigdy nie zapomnę. Naprawdę! Mam go przed oczami cały czas i czuję wdzięczność za to, że mogłem to widzieć i mogłem być częścią tego wyjazdu.
Najlepszą niespodzianką tej trasy jest fakt, że po zjechaniu do jeziora czeka nas następny, ambitny, “tylko” 9-kilometrowy podjazd :)) Droga tutaj jest bardzo dobra, szeroka ino cały czas pod górę :)) W miejscowości Capovalle zaczyna się natomiast “epicki” (jak to mówi czasem mój syn) 26-kilometrowy zjazd, którego powiem szczerze nie idzie zjechać na raz. Nie idzie, bo po prostu jest zbyt pięknie, by tylko cisnąć w dół do samego Gargnano nad brzegiem Jeziora Garda. Zielone góry oraz wciśnięte pomiędzy nie Lago di Valvestino nie pozostawiają złudzeń. Zatrzymuję się co 3-4 kilometry i robię zdjęcia. Coś pięknego! Nie spodziewałem się takich emocji wybierając dzisiejszą trasę … dość przypadkowo, losowo.
Odcinek z Gargnano do Salo to już jakieś 17km łatwej, płaskiej trasy nad samym brzegiem Gardy, przez co widoki cały czas wyśmienite. Fragmentem tym zamykamy całą pętlę mierzącą około 82km.
Trasa ambitna, nieoczywista, przepiękna i zróżnicowana.
******************************
trasa nr 3
Salo – Barbarano (SS45bis) – Toscolano Maderno (SS45bis) – Gargnano (SS45bis) – Campione (SS45bis) – Limone Sul Gardo (SS45bis) – widokowa kładka rowerowa – Limone Sul Gardo (SS45bis) – Campione (SS45bis) – Gargnano (SS45bis) – Toscolaano Maderno (SS45bis) – Barbarano (SS45bis) – Salo
Długość trasy: 76km
Stopień trudności: średnia
Suma przewyższeń: ok. 420m
Walory widokowe, różnorodność (skala 1-5): 3
Mapa poglądowa – trasa nr 3
Trasa dla osób, które nie czują się na siłach aby zagłębiać się w okoliczne góry i robić duże przewyższenia. Droga z Salo do Limone sul Garda oraz powrót tą samą drogą gwarantuje jednak cały dzień pięknych widoków na jezioro. Fragment głównej drogi otaczającej Gardę to moim znaniem “must see” podczas wizyty nad największym włoskim jeziorem. Minusem jest fakt, że to jedyna droga nad brzegiem a tym samym jest ona dość ruchliwa. Na trasie musimy pokonać również kilka tuneli, w tym takich o długości 5km. Niezbędne są zatem lampki rowerowe. Trasa nie generuje dużych przewyższeń, ale potrafi zmęczyć. Największą zaletą tej trasy jest fakt, że gdzie nie spojrzeć to widzimy piękną taflę wody, a mijane malownicze miasteczka przyciągają swoim urokiem. Miasteczka nad Gardą są naprawdę klimatyczne i nie ma opcji, aby nie zatrzymać się choć raz na jakiś posiłek lub deser. Piękne Gargnano i niezwykle klimatyczne Limone sul Garda na pewno zapadają w pamięci. Limone budzi we mnie szczególne emocje i wracam tam za każdym razem.
Zaraz za Limone sul Garda jadąc dalej na północ mamy okazję przejechać się główną atrakcją dzisiejszego dnia. Wybudowana za grube miliony kładka rowerowa jest często nazywana najpiękniejszą trasą rowerową we Włoszech. Zawieszona na skarpie wysoko nad wodą platforma spacerowo-rowerowa budzi zachwyt bez dwóch zdań. Nie wiem czy jest najpiękniejszą trasą rowerową we Włoszech, ale na pewno robi wrażenie. Jechaliśmy prawie 40km by dotrzeć w to miejsce i na pewno było warto zobaczyć tą malowniczo położoną konstrukcję. Polecam każdemu odwiedzić to miejsce!
******************************
trasa nr 4
Caprino Veronese – Pazzon (SP8) – Spiazzi (SP8) – Ferrara di Monte Baldo (SP8) – Novezza (SP8) – droga SP3 – droga SP230 – Lago di Pra da Stua (SP208) – Avio (SP90) – Molini (SP11) – Preabocco (SP11) – Caprino Veronese
Długość trasy: 70km
Stopień trudności: trudna
Suma przewyższeń: ok. 1650m
Walory widokowe, różnorodność (skala 1-5): 4
Mapa poglądowa – trasa nr 4
Podjeżdżamy autem do miejscowości Caprino Veronese, aby zacząć wspinaczkę rowerami z tego właśnie miejsca. Trzeba mieć na względzie ilość kilometrów całej pętli oraz sumę wzniesień jaka szykuje się tego dnia. Etap jest bardzo ciekawy dla osób lubiących podjazdy za sprawą pierwszych 25-26 kilometrów trasy. Po wschodniej części masywu Monte Baldo prowadzi mało uczęszczana droga, która sukcesywnie wznosi się do góry. Ja osobiście bardzo lubię podjazdy – najlepiej umiarkowane i długie – i tak właśnie jest w tym miejscu. Podjazd pod Monte Baldo może być wyzwaniem i takim jest. Nie jest lekko, ale urok trasy rekompensuje trud. Małe miasteczka cieszą serce, a ich spokój dodaje sielskości. W odróżnieniu do miasteczek nad samą Gardą miejsca po tej stronie masywu niosą sobą pewną autentyczność – tego szukałem :)). W górnej części trasy widoki są nieziemskie, a “klimat” robi się surowszy. Nagrodą za długi podjazd będzie przerwa w karczmie Chalet Novezza gdzie można zjeść coś ciepłego i nabrać sił na dalszą jazdę. Za karczmą czeka rowerzystę jeszcze dość stromy – może 2 kilometrowy podjazd – i na tym kończy się ta trudniejsza część trasy. W tym miejscu nasza grupa dzieli się na 2 części. Ja wracam w dół tą samą drogą zaliczając wspaniały zjazd. Tak długi zjazd daje mnóstwo przyjemności. Mam trochę czasu więc korzystam z możliwości, aby usiąść po drodze w kameralnej knajpce i popatrzeć jak spokojnie toczy się życie wokół. Uwielbiam takie powolne podróżowanie …
Druga część grupy z najwyższego punktu trasy pokierowała się w stronę Avio zaliczając również piękny, widokowy zjazd. Miejsce magiczne! Dalsza droga z Avio na południe – wzdłuż autostrady – to już ciągła jazda pośród winnic i malutkich wiosek. Trasa wiedzie raz w dół, raz w górę i tak cały czas. Ma swój urok i na pewno warto zobaczyć okoliczną dolinę przemierzając ją z poziomu rowerowego siodełka.
Cała trasa należy wg mnie do trudnych, ale z całą pewnością wartych przejechania. Ukształtowanie trasy, masyw Monte Baldo, ambitny podjazd, szalone zjazdy oraz piękno włoskich winnic to argumenty na to, aby uwzględnić taki dzień w swoich planach nad Jeziorem Garda.
******************************
trasa nr 5
Riva del Garda – po prawej wjazd nad tunel drogi SS45bis – trasa widokowa Ponale – Biacesa di Ledro (SS240) – Predi Ledro – Legos – Lago di Ledro – Pur – Pieve di Ledro (SS240) – Mezzolago (SS240) – Legos – Predi Ledro – przed tunelem do Pregasiny zejście w lewo – trasa Ponale – Pregasina – Bocca Larici (Punta Larici) – Pregasina – trasa Ponale – Riva del Garda
Długość trasy: 50km
Stopień trudności: trudna
Suma przewyższeń: ok. 1850m
Walory widokowe, różnorodność (skala 1-5): 5
Mapa poglądowa – trasa nr 5
Hmmm … Nie wiem co napisać, bo cokolwiek napiszę to będzie wyglądało, że przesadzam. Niestety prawda jest tak, że tego dnia dane mi było zobaczyć wszystko co najpiękniejsze nad Jeziorem Garda.
Kierując się w pięknym miasteczku Riva del Garda w stronę Limone sul Garda dojeżdżamy do tunelu i zaraz przed nim podjeżdżamy po prawej stronie nad wjazd tunelu. Podjazd ten prowadzi na początek trasy zwanej Ponale. Jest to jedna z popularniejszych tras rowerowych w tej części Włoch. Pierwsze kilometry to szutrowo-kamienista droga typowa dla rowerów MTB. Nie jest łatwo poruszać się po takiej nawierzchni ale w tym cała przygoda. Grunt to obierać właściwą ścieżkę jazdy. Od samego początku patrząc na lewo mijamy spektakl niesamowitych widoków, które na północnym krańcu jeziora są chyba najbardziej spektakularne. Wysokie zbocza dodają adrenaliny ponieważ trasa prowadzi skalną półką. Fragment następnych kilku kilometrów tworzy droga, która powstała ponad 150 lat temu i była pierwszym połączeniem obszaru Gardy z doliną Ledro. Nie ma co ukrywać … jest trochę wspinania. Małe serpentyny ułatwiają i niwelują nachylenie, ale nawierzchnia testuje rowerzystę niemiłosiernie. Na rozwidleniu kierujemy się na prawo i kolejnymi serpentynami docieramy do wspomnianej doliny Ledro, gdzie wita nas dobra droga asfaltowa. Zanim pojedziemy w lewo w stronę odizolowanej od świata Pregasiny postanowiliśmy dotrzeć nad jezioro Lago di Ledro i je okrążyć. Obieramy ścieżkę rowerową odbijającą w lego od głównej drogi i to był strzał w dziesiątkę. Bardzo fajny odcinek trasy, spokojny, sielski gdzie mijamy tylko pieszych wędrowców lub pojedynczych fanów dwóch kółek. Naprawdę podobał mi się ten fragment trasy, a mijane niemalże puste wioski dały się zapamiętać na długo. Przed Lago di Ledro zaczęło trochę padać stąd objazd całego jeziora poszedł nam wyjątkowo szybko : )) Zdecydowanie za szybko, przez co będzie trzeba wrócić tam jeszcze raz zgłębić okolice.
Po dolinie Ledro przyszła kolej na miasteczko Pregasina, które zawieszone na odosobnionym płaskowyżu budzi wyobraźnię i jednocześnie jest fajnym miejscem wypadowym do głównego celu naszego dzisiejszego dnia, czyli punktu widokowego Punta Larici. Do Pregasiny prowadzi tunel samochodowy, który otworzył tą miejscowość na świat ale rowerzyści nie mogą nim jechać. Obieramy więc kamienistą trasę po lewej stronie tunelu i prowadząc rowery schodzimy stromo w dół do właściwej trasy Ponale wznoszącej się do miasteczka. Byłem już wcześniej samochodem w Pregasinie, ale nie było mi dane dotrzeć dalej do wspomnianego punktu widokowego skąd jest podobno najpiękniejszy widok na Jezioro Garda. Można tu dotrzeć pieszo lub rowerem jednak od razu zaznaczę, że 3-kilometrowy podjazd z Pregasiny to walka ze samym sobą. Nawierzchnia nie jest zła. Na dużej części trasa wyłożona jest betonowymi płytami jednak średnie nachylenie oscylujące w okolicach 14% robi swoje. Co chwilę trzeba łapać oddech, a zmęczone już całym dniem mięśnie jadą na oparach. Nie żałuję jednak ani jednego metra męki pod górę ponieważ to co zobaczyliśmy u celu przerosło oczekiwania. Widok na Gardę oszałamiający (!!!) a satysfakcja ze zrobionej trasy nie dorównywała żadnej innej : )) Wisienką na torcie był zjazd, który też nie należał do łatwych za sprawą ostatnich kilku kilometrów pokrytych szutrem i kamieniami ale radość ze zjazdu była wielka. Pamiętam jak zakończyłem zjazd, że trząsłem się jeszcze przez chwilę z wrażenia : ))
Trasa SZTOS!
Trasa EPICKA!
Trasa, której nie możesz pominąć w czasie pobytu nad Gardą!
******************************
Mam nadzieję, że wyżej przedstawione trasy będą dla Was inspiracją do aktywnego spędzenia czasu nad wspaniałym Jeziorem Garda. Jeśli aktywny wypoczynek to Twój żywioł – bierz rower, walcz z podjazdami, ciesz się szaleńczymi zjazdami no i oczywiście rejestruj w głowie niezapomniane widoki jakich nie zobaczysz nigdzie indziej : ))
Te miejsca są magiczne!
Pozdrawiam
Damian
Dziękuję, naprawdę, pięknie opisane. Sugestywnie, ale bez nadmiaru ekspresji ( brawo). Czytam wspominając własne doświadczanie Gardy, emocje, upór,
zachwyt, zdumienie, ech..
Pozdrawiam i życzę najlepszego 🙂
Dziękuję i cieszę się, że czytając tekst przywołane zostały piękne chwile, piękne wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie
Fajny opis. Mam pytanie czy da radę podjechać tą trasę Ponale na gravelu z takimi dość gładkimi oponami 35 mm
Jeden ze współtowarzyszy jechał na takim rowerze i przejechał choć wymagało to większej uwagi, wolniejszej jazdy i szukania lepszego “toru” jazdy.