Będąc nad Jeziorem Garda bez wątpienia warto poświęcić przynajmniej jeden pełny dzień na eksplorowanie masywu Monte Baldo. Piszę, że przynajmniej jeden dzień bo prawdę mówiąc wokół masywu jest co robić i nawet przez tydzień. Mieliśmy jeden dzień i postanowiliśmy poznać to miejsce w trybie ekspresowym … ekspresowym, ale jakże wspaniałym …
Widok ze szlaku pieszego z Monte Baldo do Malcesine
Masyw Monte Baldo rozciąga się na wzdłuż wschodniego brzegu Jeziora Garda w jego północnej, węższej części. Swoją popularność wśród turystów zyskał dzięki kolejce, która zabiera chętnych na wysokość 1760 mnpm. Dolna stacja kolejki mieści się w malowniczym miasteczku Malcesine, a górną stację osiągamy po jednej przesiadce na stacji pośredniej w St. Michele na wysokości 535 mnpm. Czas samej jazdy to około 10 minut + czas przesiadki na stacji pośredniej – średnio 10-15 minut. Wagonik wznosi się dość szybko, a dodatkowym urozmaiceniem jest fakt, że wagonik jadący między stacją pośrednią a górną powoli się obraca, dzięki czemu każdy w wagoniku może nacieszyć oczy widokiem na jezioro.
Jezioro Garda widziane z wagoniku kolejki – w dole Malcesine
Wagonik kolejki na Monte Baldo
Kolejka oczywiście nie jest jedyną formą dostania się na rozległy masyw Monte Baldo. Do góry wiodą różne szlaki piesze. Z Malcesine również. Trzeba jednak przewidzieć na wejście i zejście calutki dzień. Jak wyczytałem, długość trasy z Malcesine na górę i z powrotem to około 22-23km więc nie mało. Obowiązkowym wydaje się wczesne wyjście w trasę, aby mieć wystarczająco czasu na delektowanie się przyrodą u góry i późniejszy spokojny powrót.
Na szlaku
Dla mnie obecnie najlepszą opcją wydawało się wjechanie kolejką na górę, by później pieszo zejść do Malcesine co miało dać dostatecznie dużo czasu na podziwianie panoramy Jeziora Garda. Wyszło całe 4,5 godziny – licząc przerwy na odpoczynek – na obcowanie z trasą, przyrodą i tym wspaniałym krajobrazem. Zacznę jednak od wyjścia z górnej stacji kolejki i nagłym uderzeniu pięknych górskich bodźców. Wystarczy wyjść z budynku, aby od razu zakochać się w widokach. Pierwsze co widać to nawet nie jezioro, a przeciwległe górskie szczyty poprzecinane dolinkami i licznymi trasami rowerowymi – piękne! Zanim przyjdzie czas na schodzenie koniecznie trzeba udać się rozległym płaskowyżem w kierunku północnym. Po około 30 minutach wędrówki dojdziemy do punktu widokowego z nieziemską panoramą na północny kraniec jeziora, miasteczka Riva del Garda oraz Torbole i piękne, odległe, ośnieżone alpejskie szczyty. Spoglądając na zdjęcia zrozumiecie mój zachwyt : ) Wspaniałą rzeczą bycia w tym miejscu na początku października jest fakt, że wszędzie tu jest spokojnie, kameralnie, a mała liczba turystów nie przeszkadza rozkoszować się tym miejscem. Rewelacja!
Punkt widokowy na północną część Jeziora Garda
Można się tak wpatrywać bez końca …
Aby zacząć zejście do Malcesine trzeba się wrócić do stacji kolejki, a szlak w dół zaczyna się w przeciwległym kierunku, czyli idąc na południe. Od tej pory jest już tylko w dół i przyznam, że dość ostro w dół. Trasa jest bardzo łatwa technicznie i każdy, dosłownie każdy może z niej skorzystać. Musimy się jednak nastawić, że szlak nie ma wielu serpentyn, a tym samym nachylenie samej drogi jest większe. Zejście takie obciąża bardziej kolana i stopy i to jest jedyne utrudnienie przy długim – bo około 11-kilometrowym – schodzeniu. Szlak jest szeroki, często wyregulowany przez człowieka choć dłuższe odcinki drogi wykonane z misternie poukładanych okrągłych kamieni osobiście mnie denerwowały : )) Przyznam, że wolę naturalne, nieregularne, kamienne zejścia gdzie łatwiej postawić właściwie stopę. Trudy zejścia natomiast rekompensują widoki. Nie będę Wam więcej opowiadał jak wspaniałe, bo to sami ocenicie przeglądając zdjęcia zamieszczone w tym tekście jak i w galerii bloga. Dodam tylko, że co jakiś czas w najfajniejszych widokowo miejscach umieszczone są ławeczki, aby turysta mógł odpocząć, zjeść coś i nacieszyć w tym czasie oczy obłędnymi krajobrazami. Ławeczki robią robotę!
Widok z masywu Monte Baldo
Na szlaku – ławeczka z takim widokiem … marzenie!
Na koniec dodam jeszcze dwa zdania na temat warunków pogodowych. Warto zwrócić uwagę, że jeśli już wybieramy się na Monte Baldo to mimo wakacyjnej atmosfery i cieplejszego niż w Polsce klimatu koniecznie trzeba sprawdzić dzień wcześniej prognozę pogody, czy aby na pewno to dobry dzień żeby zapuszczać się w góry. Schodząc w dół, łatwą ale dość stromą drogą wyobraziłem sobie ten szlak chociażby po deszczu … nie mówiąc już o bardzo złej pogodzie. Nie wyobrażam sobie schodzenia tędy po mokrych, wyślizganych, okrągłych kamieniach. Udręka i ryzykowanie zdrowiem. Trzeba wziąć to pod uwagę i wykazać się rozsądkiem. Ważnym czynnikiem są również temperatury, które w miasteczkach nad samym jeziorem dość długo utrzymują się na komfortowym poziomie i należałoby przewidzieć fakt, że wjeżdżając w 10 minut kolejką na wysokość 1500 metrów wyższą zastaniemy zgoła odmienne warunki temperaturowe, nie wspominając o wietrze, który potrafi do góry dmuchać niemiłosiernie. Różnica temperatur między Malcesine, a górną stacją kolejki wynosi często 12-15oC co sprawia, że kiedy na dole wystarczy t-shirt i sandały to na górze konieczne mogą być puchówka lub grubsza bluza oraz typowe górskie obuwie.
Wykażcie rozsądek, aby móc się w pełni cieszyć światem widzianym z masywu Monte Baldo : ))
Pozdrawiam Was serdecznie!
Damian