Podczas gdy zwiedzam Bari i jego okolice w Apulii – chcę opisać Wam wrażenia z mojego listopadowego city break po Rzymie. Przy okazji dodam, że wkrótce na pewno opiszę Wam jak wygląda życie na południu Włoch zimową porą i spróbuję zweryfikować czy kilkudniowy wypad do Bari z dziećmi to dobry pomysł, jak będą wyglądać wydatki oraz czy luty to dobry miesiąc na zwiedzanie tej części Europy.
Wyjazd do Rzymu był długo wyczekiwany choć dokładny termin ugruntował się 2-3 tygodnie przed wylotem. 3 dni intensywnego zwiedzania miało być wstępem do mojej indywidualnej podróży 2 dni później do Portugalii, dokładniej do Lizbony. Do stolicy Włoch udałem się w 9-cio osobowej grupie na zaproszenie jednej z firm. Nigdy wcześniej nie byłem w Rzymie stąd moja zdwojona ciekawość tym jakże popularnym kierunkiem. Wiedziałem, że mogę spodziewać się dobrego towarzystwa w mieście, gdzie ilością starożytnych zabytków, ilością historii można by obdzielić kilka dużych europejskich miast. Jednocześnie oczekiwałem odpoczynku jak i dawki wiedzy.
Nie da się przejść obojętnie obok tak wielkiego zagęszczenia historycznych miejsc i budowli jakimi są: Koloseum, Forum Romanum, wzgórze Palatyn, Kapitol, fontanna di Trevi, Bazylika Św. Piotra w Watykanie, Schody Hiszpańskie, Plac Wenecki, Circus Maximus, Bazylika Św. Jana na Lateranie. Siłą rzeczy jest mnóstwo do zobaczenia i teraz już wiem, że chcąc lepiej poznać główne atrakcje Rzymu potrzeba nie 3 dni ale przynajmniej tygodnia. Zobaczyć to jedno, a zgłębić i poczuć miejsce to drugie. Takie miejsca trzeba podziwiać niespiesznie, siadając od czasu do czasu w pobliskiej Trattorii, delektując się pysznym włoskim jedzeniem, popijając kawę i obserwując otoczenie wokół.
Mieliśmy mało czasu dlatego plan zwiedzania był intensywny. Spośród wielu atrakcji tego wyjazdu znalazło się kilka miejsc, które zasłużyły szczególnie na moje uznanie.
Największe wrażenie całego wyjazdu zrobił na mnie widok na Forum Romanum z tarasu widokowego ogrodów wzgórza Palatyn. Po prawej stronie słynne Koloseum, po lewej Kapitol, a między nimi pozostałości najstarszego placu miejskiego w Rzymie i główny polityczny, religijny i towarzyski punkt starożytnego miasta. Można było sobie wyobrazić jak to miejsce wyglądało w czasach swojej świetności. Zabytki – generalnie – nie są tym co lubię najbardziej w podróżowaniu (wolę obcowanie z przyrodą) jednak to miejsce robi wrażenie i jak dla mnie jest to najważniejsze do zobaczenia miejsce na mapie Rzymu. Bez dwóch zdań!
Słynne Koloseum stojące obok – miejsce igrzysk oraz walk gladiatorów – jest ogromne i przyciąga tłumy turystów niezależnie od pory roku. Trzeba je zobaczyć z zewnątrz, trzeba wejść do środka i zobaczyć ile pracy kosztowało wzniesienie takiego giganta prawie 2000 lat temu. Mimo faktu, że Koloseum trzeba zobaczyć będąc w Rzymie w moim osobistym odczuciu większe wrażenie zrobiła na mnie Arena w Weronie, którą miałem okazję podziwiać kilka lat temu. Ot, takie subiektywne odczucie. Nie zmienia to faktu, że walory historyczne tego miejsca są niepodważalne i powinno być obowiązkowym punktem zwiedzania.
“Must see” miasta to fontanna di Trevi. Ciekawostką jest, że fontanna zasilana jest wodą doprowadzoną akweduktem sprzed 2000 lat. Plac okalający pokaźną fontannę jest wypełniony po brzegi ludźmi. Strasznie tłoczno, a zrobienie dobrego zdjęcia graniczy z cudem : ) Pewnie ma to swój urok, ale wieczny tłum i odgłos tysiąca rozmów potrafi zmęczyć. Sama fontanna jest piękna i bezapelacyjnie warta zobaczenia. Rzeźby fascynują, a podświetlona wieczorem woda dodaje temu miejscu nutki romantyzmu. Na pewno wczesno-poranna wizyta pod fontanną di Trevi będzie przyjemniejsza – bardziej “dla siebie” – choć wieczorny gwar i klimat tego miejsca pasuje do tętniącego życiem Rzymu.
Na koniec poświęcę jeszcze chwilę Watykanowi i niesamowitej Bazylice Św. Piotra.
Nie chcę się wielce rozpisywać na temat Watykanu ponieważ w internecie jest mnóstwo opisów, opinii i zdjęć. Każdy wie, że jest to siedziba najwyższych władz kościoła katolickiego i miejsce urzędowania papieży od wielu stuleci. Poza tym jest to duchowa stolica chrześcijaństwa. Na terenie tego najmniejszego na świecie państwa na pierwszy plan wysuwa się oszałamiająca architektonicznie i bezcenna historycznie bazylika św. Piotra. Wnętrze bazyliki jest fascynujące, bogate, ogromne, naprawdę ogromne! Na posadzce zaznaczone są długości największych sakralnych obiektów na świecie i doskonale widać, że bazylika św. Piotra góruje nad pozostałymi. Z tego co doczytałem to jest tylko jedna bazylika na świecie większa powierzchniowo od tej w Watykanie. Jest nią bazylika Matki Bożej Królowej Pokoju w Jamusukro w afrykańskim państwie Wybrzeże Kości Słoniowej.
Zwiedzając to miejsce po sezonie (koniec listopada) mogę spokojnie zobaczyć wnętrze choć ludzi jest sporo. Nie potrafię sobie wyobrazić zwiedzania w miesiącach wakacyjnych. Polecam bez dwóch zdań skorzystać z możliwości wejścia na główną kopułę bazyliki, aby zobaczyć cały Watykan wokół i oczywiście panoramę całego Rzymu. Widok niesamowity!
Tekst, który czytacie jest dość ogólny przedstawiając tylko moje wrażenia z szybkiego pobytu w Rzymie. Z reguły potrzebuję więcej czasu, aby wyrobić sobie bardziej szczegółowe zdanie na temat odwiedzanych miejsc. Zobaczyłem oczywiście wiecej miejsc wartych uwagi jednak wymienione wyżej wywołały u mnie największe wrażenie. Wiem również, że będzie to jedyny tekst dotyczący tego wyjazdu ponieważ wszelkie sprawy logistyczno-organizacyjne spadły na firmę, króra zaprosiła mnie na wycieczkę, tym samym nie potrafię przedstawić Wam informacji praktycznych a w szczególności kosztów: noclegów, biletów wstępu, posiłków, transportu itd.
Pobyt w Rzymie był bardzo udany bo spędzony w gronie fajnych ludzi. Rzym jest pięknym miastem z ogromem starożytnej historii na głównym planie. Perełka na historycznej mapie świata. Zawsze się zastanawiam zwiedzając takie duże miasta czy jest to miejsce do którego chciałbym wrócić. Zacytuję tu część tekstu z wpisu o Lizbonie, w której byłem kilka dni po rzymskim epizodzie:
“… nie wiem co o Rzymie myśleć. Pewnie da się go lubić, ale czy kochać? … jeszcze tego nie wiem … ”
Potrzebuję więcej czasu na Rzym dlatego chętnie wrócę do stolicy Włoch, aby niespiesznie, na swój sposób zweryfikować odczucia do tego miejsca. Nie wątpię, że Rzym jest niesamowity, klimatyczny, urokliwy … ale diabeł tkwi w szczegółach …
Pozdrawiam!